niedziela, 5 września 2010

Podróż 01.09

Pozostawiliśmy mokry Kraków za sobą. Czy tylko on za nami płakał?
 

Frankfurt - niekończące się gniazdo samolotów. A to jeden z nich, który zabrał nas do Portugalii:
Z godzinnym opóźnieniem.. . Gdzie na miejscu czekał na nas Eduardo - nasz "landlord". Po dłuższych negocjacjach udało nam się przenieść do mieszkania o ponad studenckich standardach. (Nasze mieszkanie) Nowe mieszkanie, wszystko prosto ze sklepu, duże pokoje, ogromna nowoczesna kuchnia, dwie stylowe łazienki, czegoż między narodowy student mógłbym więcej zapragnąć?

No może takiego widoku z okna:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz